Niestety rodzinnie spacerujemy rzadko. Chłopaków to raczej nudzi. Najlepszy piechur jest z Jędrka, ale on z kolei jest mało sterowalny. Ale wczoraj nam się udało. Choć trochę.
I oprócz spacerowania były lody i gofry (inaczej nasz starszy syn uznałby ten spacer za kompletną stratę czasu i bezsens totalny, a i młodszy nie byłby ukontentowany). No więc były i lody (dla dzieci) i gofry (z założenia dla rodziców). I o dziwo, Jędrek po raz pierwszy w życiu zjadł gofra. Z cukrem pudrem. Wrąbał całego, a kiedyś nie można go było namówić.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kilka słów wyjaśnienia
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...
jaktam Jędrek dzisiaj
OdpowiedzUsuń