Po tygodniu niewychodzenia z domu (z powodu choroby) Jędrek poszedł dziś do szkoły - ośrodka oraz po szkole na basen. I podobno był rozkoszny, milutki, przytuliński. W ośrodku radośnie przywitał swoją panią Martę, która była na długim zwolnieniu, więc dawno się nie widzieli. Na basenie, na którym został pod opieką pani Haliny, dążył do stałej zabawy-kontaktu, co w przypadku Jędrka bynajmniej normą nie jest.
W domu też jest fajniusi. Ostatnia awanturka miała miejsce tydzień temu.
Aż miło:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kilka słów wyjaśnienia
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz