czwartek, 26 stycznia 2012

Quo vadis?

Nie jest łatwo odpoczywać. Szczerze mówiąc średnio mi to wychodzi. Za dużo mocnych wrażeń związanych z poradniami (bo ten opisany na blogu przypadek 3 notatki niżej to nie są nasze jedyne zmagania z poradniami, ale na razie dam sobie spokój z opisem reszty). Za dużo też we mnie niepokoju co do naszej ogólnej sytuacji. Próbowałam z Jędrkiem pracować w domu, ale za bardzo jestem jednak rozdygotana. Nie wiem, co chcę osiągnąć i jak to zrobić. Co jest teraz najważniejsze? Do czego mam dążyć.
A więc skupiam się na tym by było nam dobrze razem. By Jędrek się uśmiechał, nie marudził, nie złościł. I nawet nieźle nam to wychodzi. Jędrek jest na takim etapie, że chciałby się cały czas bawić. Ciągnie nas do zabawy, takiej może specyficznej, jego zabawy, ale widać, że potrzebuje kontaktu z nami, przyjemnego kontaktu. A ja się zastanawiam, czy my przez te ostanie lata (4,5) nie próbowaliśmy czegoś ważnego przeskoczyć. Skupialiśmy się na ciężkiej katorżniczej czasem pracy, a na zabawę i przyjemność to już nieraz brakowało i czasu i sił.

3 komentarze:

  1. Proszę się nie poddawać, wiem coś o pracy z takimi dziećmi i naprawdę przynosi efekty, ale trzeba mieć dużo cierpliwości, bo wszystko dzieję się bardzo powoli.Ale najgorsze jest to chodzenie od poradni do poradni, gdzie wszystkim się wydaje, że są mądrzejsi od matki-a mama zawsze wie najlepiej, czego potrzebuje dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze
    nie jestem matka,
    po drugie
    o autyzmie wiem tyle ile w necie wyczytam,i na blogu waszym
    wiec nie jest to bynajmniej krytyka tylko spostrzezenie laika totalnego.
    Czasem czytajac was zastanawialam sie jak dajecie sobie rade z czasem... Bo doba niestety nie jest elastyczna.
    I zawsze czytajac mysle ze Jedrek jest bardzo ale to bardzo dzielnym chlopcem i wy tez kochani:)!!! Oj tak...

    Ja jakby mnie ktos ciagnal po pracy na basen, po basenie na terapie, a w miedzy czasie uczyl jezyka migowego, szydelkowania, albo fizyki/matematyki ...Co w sumie nie jest mi potrzebne/to oczywiscie tylko przenosnia/
    a ja niewyspana... to uwazam ze mialabym prawo do focha... I to niezlego.

    Tak wiec jak najwiecej milych zabaw z Jedrkiem zycze. Mysle ze to wazne.

    Bardzo serdzecznie pozdrawiam kochani:))))

    OdpowiedzUsuń

I minął kolejny rok

 Koniec roku skłania do podsumowań, więc opowiem, co u nas. W lipcu Jędrek skończył 20 lat. Tamten rok szkolny był największym koszmarem w n...