Na zajęciach - dobrze. Najgorzej może na biofeedbacku, jakoś trudno mu się skoncentrować, jakby brak motywacji do oglądania bajek (czyżby się znudziły? czy te grzeczne siedzenie takie trudne?). Panie z wczesnego wspomagania (logopeda i terapeuta integracji sensorycznej), zarówno wczoraj jak i dziś bardzo Jędrka chwaliły. Na basenie - dobrze. Dziś Jędrek zrobił coś, czym bardzo wszystkich zaskoczył. Mianowicie Jędrek w tym roku szkolnym ignorował pana Jarka, udawał, że go nie zauważa, wręcz widać było, że go unika, jakby się za coś obraził (Andrzej ma teorię, że może za to, że gdy wcześniej Jędrek wręcz napraszał się panu Jarkowi, ten często zajmował się innymi dziećmi, ignorując Jędrka zainteresowanie). Aż tu dziś ni stąd ni zowąd, już po zajęciach, w szatni, Jędrek przechodził koło pana Jarka, zatrzymał się i zaczął się do niego uśmiechać, przymilać. To Ci zaskoczenie. Panu Jarkowi nie pozostało nic innego, jak go "na zgodę" popodrzucać do góry. Więc idąc z powrotem Jędrek znowu powtórzył swoje zachowanie. Ciekawe jak to się przełoży na jego zachowanie na zajęciach na basenie.
A na pikniku w przedszkolu Jędrkowi bardzo się podobały występy grupy tanecznej. Nawet sam sobie podrygiwał.
A ja jestem wkurzona. Jak ochłonę, zamierzam wystosować list otwarty do zwykłych ludzi i terapeutów. W imię równych opraw dzieci zdrowych i niepełnosprawnych. Dziś powiem tylko:
Austysta też człowiek. Nie zaraża a gryzie tylko czasami.
Autysta tez czlowiek, a gryzie tylko jak ma powod;) W swiecie autystycznym absolutnie nic nie dzieje sie bez przyczyny, tylko nie zawsze to widac;)
OdpowiedzUsuńTeż święcie w to wierzę. Oni są szalenie racjonalni.
OdpowiedzUsuń