Chłopaki wrócili z tygodniowego turnusu. Było nieźle. Jędrek raczej pogodny, czasem tylko prosił Andrzeja, żeby go pościskać (to go uspokaja, gdy jest zły, zestresowany). U Asi na zajęciach Jędrek podobno nie był najszczęśliwszy, ale z tego, co widziałam w zeszycie, sporo zrobił. W przerwie między zajęciami z Asią i Szymonem, gdy miał zajęcia z Anetą, zmądrzył się i MÓWIŁ, że chce kanapkę, więc wtedy Aneta go przyprowadzała na kanapkę i Jędrek miał przerwę od pracy :)))
Generalnie był to chyba dobry turnus (mówię chyba, bo mnie na nim nie było). Jędruś i na turnusie i po turnusie był pogodny. Ucieszył się ze spotkania z mamą i Piotrkiem po przerwie. Wydał mi się... jakiś taki ciut doroślejszy. Pobyt z tatą dobrze mu robi na większą samodzielność.
Spotkaliśmy się też z naszą dawną warszawską logopedką. Dobrze mi zrobiło to spotkanie. Ostatnio odczuwałam bowiem pewien mętlik myślowy, nadmiar rzeczy, które powinnam robić z Jędrkiem, a jednocześnie brak prostej dróżki, która by wydawała mi się sensowna, i którą byłabym w stanie robić sama w domu. Rozmowa z Iwoną dała mi pomysł na to, jak teraz mogłabym próbować pracować z Jędrkiem. I co chcę osiągnąć. No więc chcę, by Jędrek odpowiadał SŁOWNIE i samodzielnie na pytania, żeby potrafił nazywać rzeczy i czynności. Bo powtórzyć to on powtórzy prawie wszystko, ale powiedzieć samemu, to już problem. Dużo rzeczy nazwie jak ma drobną pomoc mimiczną lub słuchową, ale bez tego to praktycznie nic, albo bardzo rzadko. Na kilka rzeczy odpowiada całkiem samodzielnie sytuacyjnie-komunikacyjnie (Co chcesz? - kanapkę, cukierka, wodę, sok, bajkę; Co robisz? - siku, Jak się nazywasz? Jędrek, Gdzie jedziemy? Na basen). Dobrze by było mu rozszerzyć ten jego samodzielny słownik. Aha, kwoli jasności. To nie jest tak, że Jędrek zawsze jak chce cukierka, to powie cukierka. Czasem mu wyjdzie kanapkę. A czasem nawet przy tych wyuczonych słowach potrzebuje lekkiej pomocy.
Iwona zaproponowała, żebym ćwiczyła słuchanie i odpowiadanie na pytania z zeszytami, które zrobiłam, ale z mniejszą ilością słów na raz. Od wczoraj próbuję na 7 słowach z serii Kto to? Wiem, że Jędrek wie, gdzie jest babcia a gdzie dziewczynka itd, ale samodzielne wypowiedzenie tych słów bez choć lekkiej podpowiedzi początku wciąż przekracza jego możliwości. Iwona zastanawiała się, czy Jędrek nie ma autyzmu połączonego z afazją... Iwona ma też podejrzenie, że on ma problemy z pracą lewej półkuli, że wszystko u niego przechodzi przez prawą (czytanie globalne, problemy z sekwencyjnością). Próbuję z nim robić ćwiczenia na sekwencyjną pamięć słuchową, takie jakie zresztą kiedyś nam proponowała pani Wianecka. Z początku wyglądało na to, że Jędrek rzeczywiście ma z tym kłopot, ale ja znając Jędrka od razu powiedziałam, że nie wiem, czy on ma z tym problem, czy ma problem z motywacją, by to robić. Bo jak chce to mi robi 3 elementy bez problemu a jak nie to na dwóch się gubi. Niemniej ćwiczenie nie zaszkodzi.
Poza tym ćwiczymy pisanie O, bo to nam Asia zadała do domu.
Iwona powiedziała, że chyli czoła przed Asią, bo ta zrobiła ogromną robotę. Przede wszystkim dzięki niej Jędrek ma artykulację.
Ale ja bym jeszcze chciała komunikację :))) Ech, jakiż to człek jest zachłanny ;)
Dziś były zajęcia z wczesnego wspomagania. Jędrek je bardzo lubi. Na SI sam się podciągał siedząc na deskorolce i trzymając się sznurka. Pani Gosia powiedziała, że zajęcia z Jędrkiem to przyjemność. Ech, jak miło słyszeć takie słowa.
Tylko ze spaniem w nocy mamy problem. No i mam problem z jedną terapeutką, z którą się wcześniej świetnie dogadywałam i która była dla mnie wielkim wsparciem. Wzięła i się na mnie obraziła, choć ja nie czuję się winna. Cała ta sytuacja jest dla mnie bardzo trudna i niemiła emocjonalnie i uczy mnie smutnej prawdy, że z terapeutą człowiek powinien być na dystans.
Z miłych wieści: są już pieniądze z 1% na subkoncie Jędrka. Ludzie, nie jestem w stanie wyrazić Wam mojej wdzięczności !!! To wymaga osobnej notatki, specjalnych słów. Szukam ich. Na razie proste: DZIĘKUJĘ !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I minął kolejny rok
Koniec roku skłania do podsumowań, więc opowiem, co u nas. W lipcu Jędrek skończył 20 lat. Tamten rok szkolny był największym koszmarem w n...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz