Przedszkole
to coś bardzo pozytywnego w życiu Jędrka. Pisałam już o tym
kiedyś, nie będę się powtarzać. To, co mnie ostatnio bardzo
ucieszyło (dużo bardziej, niż normalnie przywiązuje się do tego
uwagę), to relacje Jędrka z dziećmi. Generalnie Jędrek nie
nawiązuje zwykłych kontaktów, ale jakieś nawiązuje i kto
powiedział, że gorsze. Mogę nawet powiedzieć, że Jędrek ma
dwójkę przyjaciół w przedszkolu- Grzesia i Martynę. Lubi się z
nimi przytulać, bawić się Martynki włosami. A oni najwyraźniej
odwzajemniają mu sympatię. Zachodzę w poniedziałek do
przedszkola, Jędruś leży na dywaniku, podchodzi do niego Grześ,
kładzie się obok, przytula, mówi: „Jędrula”, a Jędruś
akceptuje to, sam się przytula. Inny miły chłopiec spieszy mi
donieść: „Proszę Pani, a Jędrek to lubi Grzesia i Martynkę”.
A ja się cieszę jak głupia, że on okazuje, że kogoś lubi, że
znalazł sobie „przyjaciół” w przedszkolu. Przecież nawet
zdrowe dzieci czasem miewają z tym problemy.
Potem
wieczorem otrzymuję maila z informacjami, co powiedziała inna
dziewczynka z grupy Jędrka: „Pracuję z Asią z grupy
Jędrka i ta mała dziewczynka opowiada mi jak Jędrek poprawnie
powtarza słowa i jak jest ich dużo. Uczy go Martynka, którą
bardzo lubi, bawi się jej włosami. Dzieci zaakceptowały Jędrka
i teraz wcale im nie przeszkadza w zabawie, bo On widzi i
czuje inaczej. To są przemyślenia i obserwacje 5-letniego
dziecka.” Bardzo się wzruszam czytając te słowa. Jakie mądre i
dobre są te małe dzieci. A ja się tak bałam 2 lata temu o to, jak
Jędrek będzie traktowany w przedszkolu przez inne zdrowe dzieci, że
będzie pośmiewiskiem. A tymczasem doświadczamy dużo ciepła i
zrozumienia nie tylko od całego personelu przedszkola, ale i od
dzieci. Jestem przekonana zresztą, że to odpowiednia postawa
dorosłych kształtuje takie widzenie i postępowanie dzieci. Choć
przecież pracując sama jako nauczycielka czasem widzę, że mimo
naszych usilnych starań nie możemy zapobiec temu, żeby jedne
dzieci nie dokuczały innym. Czy to kwestia wynoszenia z domu pewnych
postaw, czy z wiekiem jest trudniej?
W każdym bądź razie
cieszę się i mam nadzieję, że i późniejszym życiu uda się
Jędrkowi nawiązywać, czy odwzajemniać dobre relacje z innymi,
obcymi ludźmi. Pewnie będą nieliczne, pewnie inne,
ale kto powiedział, że przez to gorsze.
Wydaję mi się, że szacunku do drugiego człowieka na początku uczymy się w domu a potem z wiekiem ta nauka jakoś procentuje - zachowania idą w różnym kierunku ale zawsze podstawą jest to co z domu się wyniosło... I bardzo ważne jest też to co wychowawczynie w przedszkolu pokazują swoją postawą dzieciom.
OdpowiedzUsuńMacie duże szczęście...