czwartek, 8 października 2009

Dziś


Rano
z przyjemnością patrzyłam, jak miłe i serdeczne są dla Jędrka
dzieci z jego grupy w przedszkolu. To nie jest takie oczywiste,
Jędrek bardzo słabo odwzajemnia cudze zainteresowanie, reaguje na
serdeczności dzieci. A one najwyraźniej się nie zrażają. Myślę,
że duża w tym zasługa pań przedszkolanek, że dzieci traktują
Jędrka jak kogoś komu trzeba pomóc, a nie dziwadło.



Po
przedszkolu Jędruś był z tatą na basenie. Wrócili bardzo
zadowoleni. Jędruś dał sobie nałożyć płetwy! Nie usiłował
ich ściągać, pływał w nich. Był co prawda dziś dosyć leniwy w
pływaniu (głównie interesowało go zanurzanie głowy i wypinanie
pupy;), ale najważniejsze, że mu się podobało. Poza tym same
założenie płetw jest już dużym sukcesem.



Na
zajęciach z Weroniki też pięknie pracował - współpracował
-bawił się. Usiłował naśladować bociana (stanie na jednej
nodze, hoho), rzucił mocno piłką, siadał i wstawał do muzyki,
przychodził na zawołanie. Jednym słowem – tata był zadowolony,
a i pani prowadząca zauważyła poprawę, że widać że w tej
edycji zajęć z Weroniki (to nasza trzecia tura) Jędrkowi się
naprawdę podoba i korzysta.



H.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...