Moje wczorajsze pozytywne
spostrzeżenia o Jędrku:
ciamka! Chodzi i czasem
sobie ciamka. Czyżby przygotowywał się do nowych dźwięków?
wydaje nowe dźwięki.
Niektórych w polskim nie ma, ale dobrze, że coś nowego się
pojawia. Dziś w środku nocy z upodobaniem ćwiczył JA JA
pięknie zakłada sam
majtki. A zdejmuje jeszcze szybciej, heh. Sam chodzi do łazienki,
już mnie nie ciągnie za sobą. Tylko jeszcze musimy dorzucić
samodzielne spuszczanie wody, mycie rąk, zakładanie majtek bez
przypominania mu o tym. Kawał roboty, ale trzeba się cieszyć, że
już coś jest.
bawimy się w berka
siadanego. Gdy gonię Jędrka, żeby go wyłaskotać w brzuszek, co
bardzo lubi, to siada na jednym krześle za stołem, jakby to
gwarantowało mu nietykalność. Tak to sobie wykombinował. Gdy
Piotrek go goni, chowa się za mnie.
bawi się z Piotrkiem w
wojnę poduszkową. Polega to na tym, że Piotrek rzuca w Jędrka
poduszkami, a Jędrek się cieszy i zwiewa (gonitwa po całym
pokoju). Marzy mi się dzień, gdy Jędrek rzuci poduszką w
Piotrka.
UŚMIECHA SIĘ słodko.
Ostatni punkt - najważniejszy:D!!!
OdpowiedzUsuń