Jędrek był bardzo
radosnym niemowlakiem. Uśmiechał się jak aniołek. Naprawdę
wydawał mi się wyjątkowo pogodnym dzieckiem. To się zmieniło w
wieku mniej więcej 2 lat (kiedy jak to teoria o autystykach uczy,
autyzm się ujawnia, dziecko się zmienia, zaczyna mieć swoje
autystyczne „napady”). Tak było i z Jędrkiem. Zaczął się
awanturować, płakać itd. Mówiliśmy, że ktoś nam podmienił
dziecko. A ten ktoś to był autyzm. W czasie takiego napadu, nie
sposób go było niczym uspokoić, najlepiej było przeczekać, nie
zwracać uwagi, wtedy się najszybciej uspokajał. Ale łatwe to nie
jest.
Teraz Jędrek znów
jest bardzo pogodny. Rzadko miewa napady złości (niestety głównie
w nocy). Poza tym bardzo często jego napady mają znaną nam
przyczynę, powód, że coś konkretnego chce lub nie chce. Łatwiej
to znosić, gdy się rozumie, gdy się wie, że to jest racjonalne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz