czwartek, 27 grudnia 2012

Biedaczek

Jędruś mi się rozchorował. Leży cały dzień w łóżku ciepły jak piecyk. I jest taki spokojny, że aż dziwno. A wydawało się, że już jest lepiej, że na katarze i kaszelku się skończyło. Miał nawet iść dziś do Ośrodka, ale w nocy wydawał mi się za ciepły. Jakoś w tym roku szkolnym Jędrek choruje częściej, jak dotychczas. Nie są to jakieś wielkie choroby, ale jakoś tak dość często. Katar, kaszel, czasem trochę gorączki. Raz tylko mnie przestraszył bo tak ciężko oddychał. Na szczęście wychodzi z tych chorób dosyć szybko, bez żadnych leków. Antybiotyku w życiu nie miał. I oby jak najdłużej tak było. Teraz też.

2 komentarze:

  1. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Jędrkowi, a rodzicom wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym 2013 Roku - mama Mariki

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję serdecznie. Jędruś dziś dalej leży w łóżku gorący jak piecyk. Spokojniutki aż dziwno...

    OdpowiedzUsuń

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...