Ja dzisiaj krótko. Chciałem publicznie wyrazić uznanie i docenić talent organizacyjny mojej żony, deszczowej-mamy :)
Bo ja to tu jestem bardziej od czarnej roboty, przywieźć, zawieźć, czasem nakarmić i zabawić, ale ktoś to wszystko musi logistycznie zorganizować, te terapie, turnusy, zaświadczenia lekarskie, orzeczenia przeróżniaste. Ktoś musi przygotować i o terminach pamiętać. Mówię wam, kalendarz mojej żony wygląda czasem jak zapis rozgrywki szachowej. To co jest na googlowskim kalendarzu na blogu to już efekt końcowy, i tylko zajęcia Jędrka, a mamy jeszcze drugie dziecko i parę innych spraw i terminów do poukładania razem.
Haniu, jesteś wielka. Chapeau bas
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kilka słów wyjaśnienia
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...
Hehe, wpis z serii: kto nas doceni, jak nie my siebie sami;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, mężu:)
A tak na marginesie, to ten tydzień przerósł mnie emocjonalnie z ilością spraw do zaplanowania, zorganizowania itd. Niby dałam radę, ale jestem wyczerpana.
przypomniał mi się tekst z Hanny Banaszak (trochę inny kontekst - choć też sprawa dotyczyła mężczyzn;)
OdpowiedzUsuń"zapisany mam terminarz jakby go obsypał mak
tak, tak, tak jakby go obsypał mak
nawet żeby pójść do kina też mi często czasu brak
tak, tak, tak, też mi często czasu brak, brak, brak"
- to może na przekór wszystkiemu wypad do kina?:))
Kasiu - to my, tak na przekór, zrobiliśmy sobie wypad do teatru. Na "Bal manekinów". W końcu karnawał mamy :)
OdpowiedzUsuńi tak trzymać:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Hannę Banaszak i tą piosenkę też:)
OdpowiedzUsuńA z tym kinem to trzeba pomyśleć. Chłopaków wyślemy do kina na bajkę a my do herbaciarni albo cukierni. O! to jest myśl
Bo tak juz jest z kobietami, mamami... szczególnie w sytuacjach które determinują do bardziej zorganizowanego życia, dla kogoś najważniejszego...
OdpowiedzUsuńa w takim codziennym życiu - moja koleżanka wyjeżdżała na trzy dni na szkolenie, zostawiła mężowi rozpiskę co ma wykonać. oczywiście obiady przygotowane pomrożone, zakupy zrobione... pozostały drobne codzienne czynności... oburzony małżonek spytał czy to plan na tydzień, bo on się na pewno nie wyrobi:)))
oczywiście nie podejrzewam deszczowego-taty o taką postawę:))
taaak, zdecydowanie. To sytuacja determinuje i wyższa konieczność.
OdpowiedzUsuńwspaniale jest gdy ktoś doceni to co robisz.moj mąż zostawił mnie z tym samą.zazdroszcze
OdpowiedzUsuń