czwartek, 27 maja 2010

Dzień Matki

Dzień Matki i Ojca w przedszkolu. Dzieci przygotowały przedstawienie. Jędruś grzecznie przesiedział je na moich kolanach. Przyznam, było mi smutno, że moje dziecko nie tylko nie jest w stanie powiedzieć słowa w przedstawieniu, ale nawet stać tam razem z dziećmi. Po prostu stać. Ale fajnie, że grzecznie przesiedział cały występ.
U Zosi na dogoterapii Jędruś też był grzeczny. Żadnych buntów, w dobrym nastroju. Tyle, że nieskory do pracy, wszystko trzeba z niego wyciągać. Ale cieszmy się, że coś się da.
Praca w domu - ok. Praca na odległość. Dokładanie do 6 obrazków napisów (to samo, co wczoraj, szło mu gorzej; znudziło się? Jędrek nie lubi powtórek). Dokładanie drugich obrazków (nie takich samych, ale przedstawiających to samo zwierzę czy rzecz) - to zrobił ładnie. Przynoszenie obrazków na polecenie - nie najgorzej. Artykulacja przy każdej okazji - nieźle, choć cały czas z podziałem na sylaby, ale cieszy, że jest w stanie powtórzyć cały długi wyraz LA-TA-WIE-C. Starałam się wydobyć od niego nie tylko powtórzenia, ale i odpowiedzi na pytania. Wychodziło, pod warunkiem, że wzorzec słuchowy był w niedużej odległości czasowej lub gdy była lekka podpowiedź mimiczna. Poza tym pokazywanie na obrazku drobnych elementów (uff, było lepiej, bez takiego buntu, jak wczoraj), przepisywanie wyrazów na alfabecie, z moim wsparciem - dotykanie do pleców, czasem drobne kierowanie, no i podpowiedzi słowne (jest drobny postęp, ale jest jeszcze wciąż spora blokada). Co cieszy to, to, że jest znacznie lepiej w robieniu zadań na odległość (przynoszenie, dokładanie itd), zacina się z rzadka. Nie zawsze robi dobrze, ale chociaż ROBI, poprawia się itd. Następnym razem będę dalej ćwiczyła na tym samym materiale językowym (raptem 6 słów, ale chciałabym by nazywał obrazki całkowicie samodzielnie, a gdy ja mu wciąż zmieniam, to on chyba nie jest w stanie). Może trzeba więcej powtórek, ale dodając wciąż nowe obrazki, zadania (bo inaczej się nudzi).
Muszę nagrać Jędrka przy pracy w domu. Dla samej siebie, by mieć porównanie jak było np. rok czy 2 lata temu. Przed nami wciąż ogromna droga, ale nie można nie zauważać i doceniać postępu. Aaa, dziś przy pracy, gdy Jędrek zaczynał mieć już ciut dość, ja wytrwale go chwaliłam i podziękowałam mu za ładną pracę, za taki prezent na Dzień Mamy. Najwyraźniej go to ucieszyło i skończył zadanie idealnie, bez typowych dla Jędrka zmyłek. A więc trudności trudnościami, ale najwyraźniej element motywacji jest u Jędrka bardzo istotny.
A rano babcia zauważyła, jak Jędrek podszedł do drzwi, na których wiszą duże zdjęcia chłopaków i... pocałował zdjęcie Piotrka. Babcia spytała, gdzie jest Piotrek, a on pokazał ręką na pocałowane zdjęcie Piotra i powiedział: tu. Hmm, może tak łatwiej mu było wyrazić sympatię do brata, choć ten był w domu. Pytanie, czy cała ta sytuacja to przypadek, czy rzeczywiście było to okazanie sympatii dla brata?

3 komentarze:

  1. Od dawna czytam Wasz blog i trzymam za Was kciuki. Ja mam synka z zespołem Aspergera. I w tym roku po raz pierwszy Kuba wystąpił w przedszkolu w dniu rodziny z całą grupą. A jak zaczął "odlatywać" i buntować się, że już ma dosyć, to po raz pierwszy ja wyszłam na scenę, siadłam przy nim i razem udało nam się dotrwać do końca z niezłym skutkiem tzn, nie było histerii itp. Krok po kroczku, choć tyle osób wkoło nie wierzy w możliwości i potencjał Kuby.. Wierzę, że i Jędrek kiedyś stanie na scenie,a ty będziesz biła brawo -tylko dla niego:-).. pozdrawiam serdecznie kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, Kasiu, za słowa wsparcia i otuchy.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez jestem mama chłopca który w listopadzie skończy pięc lat i nic nie mówi ,Bylabym bardzo wdzieczna o namiary na ta pania w Warszawie ,chciałabym pojechac na konsultacje z moim Kubusiem moze ona by cos poradzila.Z góry dziekuje i pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń

Kilka słów wyjaśnienia

 Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd.  Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...