Wczoraj po przedszkolu byliśmy na SI w KTA. Jędruś ładnie ćwiczył i był zadowolony, aczkolwiek widywałam go w lepszej formie.
Potem byliśmy u Sonii na dogoterapii. Jędrek oczywiście skupiał się na jedzeniu jabłek, piciu wody, chował się na kanapie, ale w sumie to było nieźle. Żelki dostał dopiero na koniec, wcześniej się nawet nie domagał. Nie grymasił, nie złościł się. Nie był może sam z siebie chętny do współpracy, ale nie było źle. Myślę, że zrobiliśmy malutki krok do przodu. Sonia lizała mu nogi, plecy a Jędrek nawet się śmiał. Choć ogólnie raczej był na odległość. Ale nakarmił Sonię (i Zosię!) jabłkami :)
Tak w ogóle to Jędrek ma swój charakterystyczny sposób na głaskanie psa. Czasem, kiedy pies np. siedzi, to przechodząc obok i patrząc w zupełnie innym kierunku wyciąga lekko w bok rękę by przesunąć nią po psiej sierści. Tak jakby udawał, że to niechcący, że to przez przypadek, ale robi to sam z siebie, bez prośby z naszej strony.
Wieczorem zaś dostał gorączki. Cały dzisiejszy dzień spędził więc dziś w domu, głównie w łóżku. Jest pogodny, nie grymasi, ale ma gorączkę. Odwołałam więc zajęcia, nie było też pracy w domu. Chory to chory. Coś mi ostatnio Jędrek częściej choruje, a może i nie częściej jak kiedyś, tylko teraz jestem bardziej uważna na wszelkie objawy choroby.
Dziś dowiedzieliśmy się o możliwości nowych zajęciach dla Jędrka: plastyczno-muzycznych (nazwałam je art-terapią) i metodą Weroniki Sherborne. Oczywiście zapisaliśmy się. Zajęcia będą w poniedziałki, więc muszę przełożyć zajęcia z wczesnego wspomagania. Jest nadzieja, że się uda. A tym samym będziemy mieli szczelnie wypełniony tydzień. Napiszę o tym jutro. Jak się uda ułożyć tą układankę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kilka słów wyjaśnienia
Kochani Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia i próby pomocy - rady itd. Wiem, że KAŻDY piszący pomyślał o nas ciepło i chciał, jak najlepi...
-
Gdy Jędrek był mały, byliśmy na pokazie zorganizowanym przez KTA - francuskiego filmu dokumentalnego "Mam na imię Sabine" nakręc...
-
Cytat: mama_blanki w Dzisiaj o 12:56:29 nie wiem, skąd takie niedowierzanie w niektórych wypowiedziach, [...] tylko trzeba z dzieckiem s...
-
Kiedy chłopcy byli młodsi, może było to nawet przed diagnozą, czytałam im często książeczkę - wierszyk Julian Tuwima o Dżońciu. Śmieliśmy s...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz