Relacja z dnia dzisiejszego w punktach bom padnięta. Mimo że:
Wyspałam
się. Jędruś dobrze spał w nocy, żadnych rannych awantur ani
wczesnej pobudki.
Rano
spotkałam panią od gimnastyki korekcyjnej w przedszkolu. Chwaliła
Jędrka, że zrobił ogromne postępy, że widać dużą zmianę w
jego zachowaniu. Jest cały czas radosny, wykonuje różne polecenia
itd.
Dostałam
sms od naszej terapeutki Asi. Obejrzała nagrania Jędrka z bloga. I
napisała tak: „ Filmy na waszym blogu wymiatają. Skubany
naprawdę zna francuski. A nie mówiłam, trzeba zacząć mu
wprowadzać historię Polski:) Gratuluję, macie małego geniusza.
Buźka”. Cieszę się, że Asia tak myśli, że nie podważa
tego. Bo wiem, że w takim np. KTA by mi nie uwierzyli.
Powiedzieliby, że go naprowadzam itd. Kiedyś nie chcieli nam
uwierzyć, że Jędrek umie czytać. Dalej nie wierzą. A ja mam
dość udowadniania terapeutom, że Jędrek wie znacznie więcej,
niż im się wydaje. Sami nie potrafią tego odkryć, i nie wierzą
rodzicom. Przez takie traktowanie moich słów, często czułam się
wobec różnych terapeutów, jak głupia matka, co ma bujną
wyobraźnię. Teraz mówię komuś o zdolnościach Jędrka, jeśli
wzbudza moje zaufanie, jeśli widzę, że warto mu to powiedzieć
(jak np. pani logopedzie na Rzemieślniczej). A jak nie, to nie musi
wiedzieć. Ale sobie nie dam już wciskać, że moje dziecko nie
rozumie itd. Dzisiejszy Asi sms napełnił mnie dumą. Skoro
terapeuta to widzi, potwierdza, to już nie są tylko moje słowa.
Zamierzam myśleć i mówić wszem i wobec, że mam genialnego
synka. Chcę być z niego dumna głośno, chcę by on był
dumny z siebie.
Zdaję
sobie sprawę z tego, że takie zdolności to nie wszystko. Że to
trzeba jeszcze umieć wykorzystać. Że co z tego, że on ma taki
potencjał intelektualny, skoro nie potrafi się nijak sprzedać,
pokazać tego. To są Jędrka problemy, nad którymi pracujemy. Ale
nie zmienia to faktu, że trzeba się cieszyć z jego zdolności. I
próbować je wykorzystać. A nie negować i umniejszać ich
znaczenie.
Pojechałam
dziś z Jędrusiem autobusem na drugi kraniec miasta na zajęcia z
logopedą (wczesne wspomaganie). Mój super chłopczyk był bardzo
dzielny, nie robił żadnych problemów w autobusie, w drodze, nawet
się cieszył. Pomyślałam sobie, że mamy wielkie szczęście, że
Jędrek nie ma wielkich zaburzeń sensorycznych, że zachowuje się
normalnie bezproblemowo w miejscach publicznych. Później u pani
logopedy, której zarówno osobowość jak i zajęcia bardzo mi się
podobają, też było dobrze. Jest to inny sposób pracy jak u Asi w
Warszawie. Jędrek jeszcze słabo współpracuje, ale ważne, że
nie protestuje. Tylko cukierków nie może dostawać w trakcie zajęć
bo wtedy jest już nastawiony tylko na cukierki. Ale to kwestia
ustalenia i egzekwowania pewnych zasad. Myślę też, że pewne jego
reakcje trzeba zaliczyć jako wielki sukces. Gdy np. na polecenie:
Daj piłkę, podał obrazek piłki byłam zachwycona. Bo on takich
zadań robił tyle i tak ich nie znosi, że cieszę się, że się
nie buntował, tylko to zrobił. I inne takie drobiazgi, do
zauważenia tylko przeze mnie. Powtarzał też pierwsze sylaby
wyrazów na pani prośbę. Asi, albo mnie powtórzy całe wyrazy czy
nawet zdania sylabami (no ale trzeba mu podpowiadać, dać mu czas
itd.). Tu inna osoba, inny sposób mówienia itd- już jest
problem. Ale coś już jest i wierzę, że z zajęć na zajęcia
będzie lepiej.
I jak
to jest, że zamierzam napisać krótką notatkę i wychodzi mi
długaśna. Chyba mogę pisać i pisać o moim synku. I na
zakończenie, choć to blog Jędrka, chciałam pochwalić mojego
starszego syna. A kto chce wiedzieć za co, zapraszam tu:
http://szumeczek.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14548438
Hania;) a gdzie te nagrania:)? z bloga? czyli, że tu gdzieś?? tylko ja nie widzę;)?
OdpowiedzUsuńkolorki - proszę, tu link do notki z youtubkami
OdpowiedzUsuńhttp://deszczowy-chlopiec.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14523710
Dzięki, notkę widziałam, zresztą komentowałam, ale filmików chyba jeszcze wtedy nie było;) no chyba, ze ich nie widziałam;P
OdpowiedzUsuńJędrek jest świetny!!
to możliwe, że filmiki były zamieszczone ciut później.
OdpowiedzUsuńWas Synek ewidentnie jest dzieciem genialnym i to nie tylko pod względem zdolnosci językowych (co jest faktem niepodważalnym) ale i pod wzgledem siły, pracowitości i wytrwałości. Bo powiedzcie sami, ile dzieci w jego wieku tak dużo pracuje? Nie musisz Haniu szukac potwierdzenia u terapeutow, Ty to wiesz i to jest wazne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i raz jeszcze dziekuję za maila z piosenką.
zośka (ania)