Rano – koniki. Jędruś
jeździł pięknie i radośnie, żadne cukierki do przekupywania nie
są już potrzebne. Poza tym pani Maria stwierdziła, że Jędrek
siedzi na koniu tak dobrze - spokojnie, ze możemy przyjeżdżać na
jazdy nawet rano, kiedy nam bardziej pasuje i kiedy jest sama bo
trzecia osoba do trzymania Jędrka nie jest potrzebna.
Próbujemy układać plan
zajęć Jędrka i naszych od września. Nie jest łatwo bo jakoś
dużo tego się zrobiło, a czas nie jest z gumy. Dwa razy w
tygodniu wyjazdy do Warszawy na terapię (a każdy taki wyjazd to
całe popołudnie i wieczór, 2-3 godziny zajęć + 6 godzin jazdy),
3 razy basen, 1 zajęcia z wczesnego wspomagania (SI+ czasem coś
innego), + zajęcia w Dać szansę + jeszcze parę godzin koników.
Jak to wszystko zmieścić? Bo przecież jest jeszcze przedszkole,
praca, zajęcia Piotrka. Andrzej mówi żebym się nie martwiła i
nie planowała zbyt dużo, samo się zaplanuje.
Dziś po południu
-wieczorem, gdy ja byłam na Radzie pedagogicznej, chłopcy pojechali
do Warszawy na terapię. Jadąc samochodem Piotrek przeprowadził z
Jędrkiem ciekawą rozmowę:
http://szumeczek.blog.pl/archiwum/index.php?nid=14471240
(Przy okazji zareklamuję
blog Piotrka:)
Potem przed zajęciami
poszli na ten super plac zabaw, o którym pisałam wcześniej i
świetnie się tam bawili. Również razem. Bardzo mnie cieszy, gdy
Piotrek nawiązuje jakiś kontakt z Jędrkiem, mówi do niego,
próbuje się z nim bawić. To nie jest łatwe, bo odzew ze strony
Jędrka jest stosunkowo niewielki.
Potem Jędrek był sam na
zajęciach i dzielnie pracował. Asia powiedziała mi
(telefonicznie), że Jędrek bardzo się starał i był słodko
rozżalony jak mu coś nie wychodziło. I w ogóle, że widzi
pozytywną zmianę w jego zachowaniu na zajęciach. Że już tak nie
protestuje jak wcześniej, że widać, że się stara, że mu zależy.
Jutro pierwszy dzień w
przedszkolu. Jędruś lubi przedszkole, więc wierzę, że będzie
dobrze, aczkolwiek po długiej przerwie, w nowej sali... jakaś obawa
jest.
Jutro też - nasz pierwszy
basen w Białymstoku. Udało nam się zapisać na basen ze
Stowarzyszenia START, dla osób niepełnosprawnych, możliwość
chodzenia na zajęcia nawet 6 razy w tygodniu; my na razie
zapisaliśmy się na 3 dni, więcej chyba nie zdołamy. Jędrek
uwielbia basen, ale jak będzie jutro, na nowym basenie, z nowymi
regułami do przestrzegania? Może być trudno.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz